Legalizacja narkotyków w Czechach!!!-Kogo cieszy Kogo Martwi

"Od 1 stycznia nadchodzącego roku posiadanie niewielkiej ilości narkotyków nie będzie w Czechach karane.

Tamtejszy rząd opublikował właśnie "limity bezkarności" dla konkretnych używek. I tak dozwolone będzie posiadanie do 1,5 grama heroiny, 1 grama kokainy, 2 gramy metaamfetaminy, do 15 gramów marihuany, do czterech tabletek ekstazy oraz do pięciu tabletek LSD.

Powyższe limity zostały przygotowane przez ministerstwo sprawiedliwości, w oparciu o "obecną praktykę sądową".

Niedawno czeski rząd zaaprobował także listę roślin i grzybów halucynogennych, których uprawa - w niewielkich ilościach - również jest już legalna. Dozwolona jest hodowla do pięciu takich roślin i posiadanie do 40 halucynogenów grzybów.

Funkcjonowanie nowego prawa w kodeksie karnym, zezwalającego na posiadanie małych ilości substancji psychoaktywnych zostanie po jakimś czasie zweryfikowane przez resorty sprawiedliwości i spraw wewnętrznych."

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

-Absurdalne tłumaczenie sprzedawcy dopalaczy...
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

"Obecnie posiadanie środków odurzających lub substancji psychotropowych, nawet w niewielkich ilościach i na własny użytek podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech. Posiadanie znacznej ilości tych środków podlega karze pozbawienia wolności od sześciu miesięcy do lat ośmiu, natomiast w przypadku innych, mniej poważnych przewinień sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do roku."

Do czech mamy blisko wielu z nas tam jeździ w celach turystycznych na imprezy i.t.d. Sam jeżdżę to wiem imprezy są tam super piwo tanie, a teraz jeszcze narkotyki legalne kraina miodem płynąca Wink

( zaznaczę tylko ja narkotyków nie biorę i nie polecam )

Ja ufam temu, co głosił Marek Kotański - każda, nawet najmniejsza ilość powinna być zabroniona, a tym bardziej produkcja czy hodowla tego. Jednego palenie marihuany nie wciągnie, i poza to nie wyjdzie, a innemu się spodoba i będzie poszukiwać mocniejszych doznań. Od marihuany człowiek się nie uzależni, ale to pierwszy krok do tego, aby pójść dalej. Dlatego jeśli takich pokus się nie daje, zwłaszcza młodym ludziom, to jest szansa, że i uzależnień będzie mniej. Wszystko to, co powyżej zakazu pokazuje drogę do uzależnienia, czyli możliwość posiadania małych ilości. A już jak jest napisane wyżej - możliwość hodowania konopii... he, całkowita beztroska, kto to będzie przestrzegać? Osobiście w szkole średniej kilka razy paliłem. Czy mi się podobało? Trudno określić - nie było to wiele razy, więc raczej nie. Ale zauważyłem coś niebezpiecznego, co wydaje mi się, było podstawą tego co myślał Kotański. Mianowicie, jeśli coś się próbuje, to zaczyna postrzegać się inne, twardsze narkotyki w inny, bardziej "tolerancyjny" sposób. Również osoby obok nas, które zażywają mocne narkotyki już tak nie odpychają. To trochę jak z alkoholizmem, też od czegoś się zaczyna... A jeśli nie wciągnie, to alkoholizm się toleruje, nawet człowiek nie ma oporów, aby z alkoholikiem się napić... Tak więc ja podzielam myślenie założyciela Monaru - zero tolerancji dla narkotyków. Myślę, że to ogromny błąd, co robią w Czechach.

Ale podobno w Polsce też są już jakieś plany co do tej minimalnej dawki , chyba że się mylę ale coś mi się obiło o uszy.

Dzięki takiemu liberalnemu prawu w Czechach właśnie zostało ukrócone dilowania. Przecież to co zakazane smakuje najbardziej, a skoro Państwo dało możliwość człowiekowi legalnego konsumowania produktu-ludzie się przejedzą i dadzą na luz.CZy marihuana uzależnia czy nie-nie wiem, ale wiem, że więcej uzależnień jest od alkoholu a jest on sprzedawany bez zastrzeżeń na całym świecie.Kto ma pić-będzie pił, kto ma ćpać będzie ćpał, a stwarzając sytuacje gdzie towar jest zakazany napędzamy tylko rynek nielegalnej sprzedaży.Prosty przykład: prohibicja w Stanach w latach 30-tych i np: "businessman" All Capone.
Pozdrawiam