Sklepy

kowalik napisał:

Dostaliśmy jeszcze jednego maila od tegoż to pana z informacją taką.

Że poszedł w poniedziałek do tego sklepu Bort w Kopicach z reklamacją pani ekspedientka nie była nawet zdziwiona pisze, zapytała oddać pieniądze czy wymienić na inna?, nawet nie żądała paragonu chociaż nie była to ta u której zakupił tą czekoladę .Pisze dalej że wymienił na inną a tamtą pani z powrotem na półkę odłożyła .

O tym, że w Kopicach w sklepie Wimaru są przeterminowane produkty to słyszałem już z 10 lat temu - widać nic się nie zmieniło.
Ogólnie słyszałem opinie, że w sklepach wiejskich Wimaru pchany jest towar z krótką datą przydatności do spożycia. Zdarza się również przeterminowany. Podejrzewam, że podyktowane jest to tym, że w niektórych miejscowościach Bort jest monopolistą, mieszkańcy nie mają innego wyboru oraz ekspedientki leją na pracę i tylko towar dostawiają zamiast sprzedawać ten z najkrótszą datą. Ceny również są wyższe (przynajmniej tak było kilka lat temu, teraz nie mam porównania, ale podejrzewam, że się nie zmieniło). Bort w wielu przypadkach zniszczył konkurencję na wioskach. W Kopicach również. Był sklep GS, no ale po co ma tam być, skoro Bort tam pcha swój towar, więc lepiej było zamknąć. Inny sklep też został zamknięty. Jak zostaje jeden sklep na wsi, to nie musi liczyć się z nikim. Może sprzedawać drożej, bo i tak ludziom nie będzie opłacało się jechać do Grodkowa na zakupy o wartości np. 50zł. Wolą zrobić je na miejscu, a Bort to wykorzystuje. Niewielu też patrzy na datę - no chyba że coś już śmierdzi lub brzydko wygląda.
Jasiu, nie doszukuj się w tym przypadku drugiego dna, bo tutaj to się akurat często zdarza.

I prośba do Kowalika - może przelecisz z nożyczkami ten temat, bo niepotrzebne rzeczy tu są - można je wrzucić do off topicu na przykład.

Czytelniczka forum pisze że chce się podzielić z nami taką informacją .Pisze że nie chce krytykować sklepu( bo i tak wiadomo jakiej sieci sklepów w mieście jest najwięcej)w którym to za kupiła ,bo to nie wina sklepu tylko według jej wina wadliwego produktu .
Pisze dalej że odradza zakupu tego produktu bo według jej produkt jest wadliwy ,nic w nim niema oprócz kukurydzy "tak jak by nie było pozostałych składników" możliwe że taka tylko partia .

...

Ja myślę że tu chodzi o zalewę sol ,cukier i co tam jeszcze dają , no bo bez doprawienia to chyba nie ciekawy smak?

Wysłany: Wto 20:58, 16 Mar 2010

Jednak nikt nie pobije humorzastej obsługi u Maxa. Nie wiem czy przebywanie wśród "padliny" tak działa na kobiecy umysł czy co...ale odpychająca postawa do klienta. Już tam nie chodzę, łaski bez.

Wysłany: Wto 23:01, 16 Mar 2010

nowy mieszkaniec

Cytat:

Jednak nikt nie pobije humorzastej obsługi u Maxa

ale gdzie na osiedlu? bo kiedyś jeszcze był na warszawskiej ale tam nie chodzę też to nie wiem czy dalej maxa czy już nie ...

Wysłany: Nie 10:19, 28 Mar 2010 PRZENIESIONY Nie 19:28, 28 Mar 2010

POLO ??? market hehe no szał Wink

[link widoczny dla zalogowanych]

Wysłany: Nie 13:02, 28 Mar 2010 PRZENIESIONY Nie 19:30, 28 Mar 2010

zenek napisał:

POLO ??? market hehe no szał Wink

No nie śmiej się bo Janek od Wimaru zgrzyta zębami!.Co On biedny zrobi?.Może jakaś pomoc w zakupach!.

Wysłany: Nie 17:58, 28 Mar 2010 PRZENIESIONY Nie 19:31, 28 Mar 2010

moon napisał:

zenek napisał:

POLO ??? market hehe no szał Wink

No nie śmiej się bo Janek od Wimaru zgrzyta zębami!.Co On biedny zrobi?.Może jakaś pomoc w zakupach!.

Ojej to straszę!!! wyrasta nowa konkurencja dla borta . Janek trzymaj się i nie zamartwiaj dasz rade !!! Rolling eyes

http://www.youtube.com/watch?v=pxIUmNN0x5g&feature=related

Wysłany: Wto 10:00, 30 Mar 2010

A jak się to odniesie bo wimaru hihi

[link widoczny dla zalogowanych]

...

To ja o sklepie MAKS o ktorym juz tu wcześniej ktoś się wypowiadał.
Żeby nie bylo pomyłki to o tym na Warszawskiej.
Jest strasznie,trzy kobiety ktore w trakcie obsługiwania klientów rozmawiaja ze sobą,plotkują a potem zapominaja co się do nich mówiło.Poza tym tocza rozmawy z innymi klientami w trakcie obsługiwania kogoś kto akurat jest piwrwszy.A juz zupełnie nie rozumiem tego że :w soboty sklep czynny do 14tej?a Panie sprzedawczynie o 13 tej juz wszystki towar maja popakowany i lady umyte.Okropieństwo.
Co do Maksa na Osiedlu Kościuszki to jest tragedia z dymem papierosowym.Nie wiem która z Pań pali ale robi to w drzwiach zaplecza(chyba)bo czasami w sklepie "pachnie "papierosami.

WERT napisał:

To ja o sklepie MAKS o ktorym juz tu wcześniej ktoś się wypowiadał.
Żeby nie bylo pomyłki to o tym na Warszawskiej.
Jest strasznie,trzy kobiety ktore w trakcie obsługiwania klientów rozmawiaja ze sobą,plotkują a potem zapominaja co się do nich mówiło.Poza tym tocza rozmawy z innymi klientami w trakcie obsługiwania kogoś kto akurat jest piwrwszy.A juz zupełnie nie rozumiem tego że :w soboty sklep czynny do 14tej?a Panie sprzedawczynie o 13 tej juz wszystki towar maja popakowany i lady umyte.Okropieństwo.
Co do Maksa na Osiedlu Kościuszki to jest tragedia z dymem papierosowym.Nie wiem która z Pań pali ale robi to w drzwiach zaplecza(chyba)bo czasami w sklepie "pachnie "papierosami.

Jednym słowem Co wolisz plotkary zupełnie nie znające się na sprzedawanych produktach? czy fachową i uprzejmą obsługę na osiedlu!. A koleżanka to tak bez nałogów!.?

Ja np. jak idę do knajpy to nie lubię jak mi fajami jedzie i jesz w tym smrodzie i itd. Nieraz bywało tak w kaprysie i nieraz jeszcze nadal bywa zależy kto za barem Wink

Fakt, oblesne ekspedientki sa w/w sklepie, a jak fajkami smierdzi to juz w ogole jak na melinie fuuuuuuu