szkoła w Gałazczycach

Stowarzyszenie Rozwoju Wsi "Szkoła w Gałązczycach" wygrało proces przed WSA z kuratorium. więcej można przeczytać na [link widoczny dla zalogowanych]

A mam takie czysto teoretyczne pytanie (choć pewnie zaraz ktoś stwierdzi, że się czepiam bądź jestem chłopcem zafascynowanym władzą)...

Ostatnie zdanie podanego artykułu brzmi "Będzie szkoła publiczna w Gałązczycach? Bardzo możliwe" - czy ten wyrok oznacza, że zgoda burmistrza na utworzenie PSP nie jest już potrzebna? Czy może liczą Państwo na to, że zmieni on zdanie?

Szkoła w Gałązczycach startuje 1 marca
[link widoczny dla zalogowanych]

Tylko kto tam bedzie pracowal? Przeciez tam nie ma pieniedzy na normalne pensje. To praca dla pasjonatów, albo dla żon bogatych mężów. Praca dla satysfakcji. Życze powodzenia w kompletowaniu zespolu. Very Happy

Ale jakie za to dzieci będą miały wyniki,klasy mało liczne,po 4 czy ciut więcej osób.Toż to prawie jak nauczanie indywidualne.Ile czasu ten nauczyciel będzie miał dla każdego dziecka ,tylko się cieszyć:-)

Ja tam życzę nowej szkole powodzenia. Jeśli mają pasjonatów - woluntariuszy do pracy to trzeba im zazdrościć.
Niektórzy nauczyciele chociaż pracują za kasę, to robią wszystkim łaskę że uczą.
Wielki szacunek im się należy, za ich poświęcenie.

O jakim wolontariacie Ty mówisz?Pani dyrektor ma emeryturę a tu będzie do tej marnej nauczycielskiej dorabiać.A inni?nie ma pracy w szkołach bo niz przyszedł to tu będą pracować i tyle na ten temat.Poza tym nawet chyba nie na pełnych etatach.

Nie sądzę, żeby organizatorom chodziło tylko o to, żeby ktoś sobie dorobił w szkole. Pani Syguła to bardzo ambitna w pozytywnym znaczeniu tego słowa osoba, a Mikuta na pewno nie po to się boksował w sądach z kuratorium, żeby zrobić tam przechowalnię dla bezrobotnych nauczycieli. Słychać, że są bardzo wybredni, jeśli chodzi o zatrudnianie i wcale nie biorą z łapanki.
Już po wypasionych ulotkach widać, że tam ostro kombinują. Daję im dwa lata na rozruch, a potem trudno tam będzie wcisnąć dziecko.
A jak będą mieli komplet i szkołę publiczną, to wcale nie będą tam pracować charytatywnie.
Warunek - musi być to szkoła z osobowością.

Pisząc swój post w tej formie miałam na uwadze ,że tym ktorzy będą tam pracować nie będzie zależeć tak bardzo na pensji co właśnie na, jak to nazwałeś"szkole z osobowością"

Ale był ubaw jak pokazywali w Kurierze reportaż o Gałązczycach. Władza milczy. W kuratorium wyroku jeszcze nie znają. No jaja.
A kto jest temu winien - słuszny i nieomylny organ ma odpowiedź - oczywiście znane małżeństwo. To wszystko przez nich, bo mielibyśmy spokój i ciszę. Rodzice podskakiwaliby, to by się usadziło, a tak to od razu mordę wydrą, że dadzą dzieci do Gałązczyc.
Wieśniaki z Gałązczyc robiliby borutę, to by się wysłało jakiegoś agenta do zadań specjalnych, który by ich wszystkich skłócił i ponapuszczał na siebie albo nasłaliby kuratora i sąd na patologię. A tu gówno. Ktoś to trzymał żelazną ręką i mają wszystko co chcieli. Dlatego trzeba ich pogonić z Gałazczyc i ściągnąć tam ludzi, którzy zapewnią oświatę na grodkowskim poziomie, a najlepiej doprowadzą do szybkiego zlikwidowania tego wrzodu na zdrowym ciele edukacji.

Żal pośladki ściska, że można było robić różne rzeczy, szkoły zakładać, mieć etaciki i do tego nie dawać ciała?

Wysłany: Nie 16:04, 06 Mar 2011

I jak nigdy antek nie ma nic do powiedzenia ? hmm [link widoczny dla zalogowanych]

Wysłany: Śro 21:49, 09 Mar 2011

No i o co tyle szumu, szkoła jest, jak słychać rodzice i dzieci są happy, tylko jeden znany grodkowski narkoman pluje się na jednym z forów.
Gałązczyce tak trzymać.

Wysłany: Czw 1:27, 10 Mar 2011

pluje, bo wszyscy myśleli, że nawet jak dadzą szkołę, to zaraz powciskają swojaków i gó...no z tego będzie. Budzikowa twarda baba i nie dała się zbałamucić. Nie widać tam tych wiecznie się pchających grodkowskich gąb z "dobrych" rodzin, które jedyne co mają to plecy.

Wysłany: Nie 12:39, 13 Mar 2011

No i własnie o ludzi chodzi, bo szkoła moze działac w wiejskiej chałupie, albo wiekszym mieszkaniu - tak jak zaczynały słynne społeczne licea w Warszawie.
Skąd wezmą ludzi nie skazonych złymi nawykami oświatowymi - mobbingiem i sądami kapturowymi nad innymi n-lami, gnębienien dzieci zadaniami domowymi, obgadywaniem rodziców, kultem kasy?
No skąd?
A jak sie trafi nauczyciel, który sobie nie radzi to czy bedą mieli dość charakteru, zeby go potraktowac zgodnie z kodeksem pracy?
Pytan jest wiele...
Faktem jest , ze taka szkoła była potrzebna, bo od 20 lat wszedzie funkcjonuja sobie z korzyścia dla dzieci. A u nas tylko wszystko likwiduja.
I to jest chyba pierwsza placówka w gminie, która powstała, a nie została zamknięta.

Wysłany: Nie 19:00, 13 Mar 2011

Niektórzy dyrektorzy szkół już trzęsą portkami, bo MEN wyraźnie wspiera szkolnictwo stowarzyszeniowe i prywatne.
U nas dyrektorzy są spokojni, bo lobby nauczycielskie ciągle nadaje ton lokalnej polityce w gminie i powiecie.